środa, 25 lutego 2009


Jakby ktoś koło zatoczył...
Przesz do przodu, przedzierasz się wytrwale przez chaszcze dni. Wciąż wielki kawał życia przed tobą. Wszystko możesz. Kupić lub nie. Zdać lub nie. Pojechać lub nie. Oswoić lub nie. Haust radości. Haust bólu. Zwątpienie. Wakacje. Zbierasz ludzi w notesiku. Zasuszasz adresy. Wszystkich znasz. Może poznasz jeszcze... Jest teraz...
Aż pewnego dnia otwierasz szafę i wysypuje się... Tę różę dostałam od Bogusia na dworcu PKS. To serduszko nosiłam w portfelu tak długo... nie pamiętam od kogo. Bilet z przystani kajakowej w Zbąszyniu. Okulary z Zakopanego. Pocztówka od Sławka z rekolekcji...
Czas rozsuwa się jak akordeon. Patrzysz na swoje życie, jakbyś miał umrzeć za chwilę.
Boże, rzeczywiście pisałam wiersze rymowanki, na lekcji polskiego... miałam czternaście lat. Potem już nigdy więcej się w to nie bawiłam. O, przepraszam... tak, w Kazachstanie pisałam dowcipne fraszki dla Beaty w prezencie urodzinowym. Więc teraz to nic nowego. Jakaś fala wróciła. Z tym samym recenzentem.
Wciąż wszystko jest we mnie. Pamiętane. Przysypane kurzem. Zepchnięte na dno szafy. Dokopuję się do wspomnień a ludzie wracają żywi, jakby za progiem zawsze stali. Ci sami. Ten sam błękit oczu. To samo zagubione wzruszenie ramionami. I roztargnienie to samo. Dźwięk głosu. Skrywana niepewność... Skłonność do roześmiania w kąciku ust...
Ja to ja. Czytam siebie, oglądam rysunki, przeglądam się w pamięci bliskich... Kim jestem?

8 komentarzy:

Piotr Zajączkowski OFMCap. pisze...

Jednocześnie jest to piękne i intrygujące, ze poznajemy siebie w obliczu drugiego... Kontakty, spotkania, rozmowy... są bardzo wazne, aby takze siebie poznawać...
Jestem sobą często właśnie wtedy, kiedy moge być przed kimś.

A wspomnienia... wowwww... wiele zapisanych historii na stronach serca...

nimm pisze...

Strony serca... czasem wydaje się, że to wiele opowiadań, a tymczasem to naprawdę jedna bajka... o mnie samym...

Piotr Zajączkowski OFMCap. pisze...

Ciekawe to, ponieważ jeśli Bóg pisze o każdym z nas, to znaczy, że strony serca są najcenniejsze ze wszystkich innych historii...
On potrafi zskakiwać...

nimm pisze...

:)) Dlatego też relacje na poziomie serca są najcenniejsze, najtrwalsze, najpełniejsze... :))

Piotr Zajączkowski OFMCap. pisze...

"Poziom serca" - ciekawe, które to piętro jest... :)) Według mnie to poziom o którym wszyscy tak naprawdę marzą i za nim wzychają i gotowi są dla przespacerowania się po nim nawet na długość kilku kroków, oddać wszystko co mają... :))

nimm pisze...

No, nie wiem... nie wiem.... Tego najpierw trzeba skosztować, żeby zatęsknić... Niektórzy tak tęsknią za walizką dolców... i są przekonani, że to najwłaściwsze piętro...niekoniecznie serca... :)

przechodzien pisze...

A moze to nie na roznych poziomach serca skryte jest to misterium.
Piekno zawarte w glebi owego serca jak w ogrodzie tajemnic.

nimm pisze...

Widzisz, Piotrze, głębia po prostu... a my tu w matematykę się bawimy i piętra liczymy... :) ... albo strony...

Bardzo mi miło powitać Cię Przechodniu na mojej wyspie :))
Obyś zechciał wracać :))