To się nie dzieje wtedy
gdy się zbliżasz
gdy mną się zachwycasz
gdy oglądam się w tobie uśmiechem
Ani wtedy
gdy twoje ramiona
łagodnie przypominają
że jestem własnością
a czułość
jak wskazówka
w płynnym mechanizmie
bez pośpiechu i zwolnień
dąży do dwunastej
To się wtedy dzieje
gdy napadasz na mnie
a ja
wychodzę z ukrycia
gdzie ból coraz bardziej boli
bo już kryjówkę mi kopiesz
złością
i taka całkiem naga
krzyczę
że chcę cię kochać
a boję się ciebie
I jeszcze wtedy
gdy
nie ma cię wcale
a może tylko za ścianą przestrzeni
a ja
kawałek po kawałku
wszystkimi falami
od najgłębszej głębi istnienia
gdzieś z Boga samego
staję się
tobą
2 komentarze:
trafiłam przypadkiem. I zachwyciłam się. Przepięknie to napisalaś!!
Jezu, kobieta.... jak miło!!!
Prześlij komentarz