czwartek, 1 stycznia 2009


By iść do Ciebie, Jezu
zostawię otwarty samochód na środku drogi
(i zgubię kluczyki na pewno...)
zdejmę buty
by zranić stopy
i rękawiczki
by poczuć chłód
mokrą chusteczką
(mam takie, są świetne na podróż)
zmyję niedbale makijaż
płaszcz oddam biednemu
(na pewno się znajdzie... tylu ich jest)
potem jeszcze wyrzucę mgr sprzed nazwiska
(a niech się dzieci śmieją)
na koniec rozepnę klamrę serca
(zaniosę się śmiechem, płaczem...)
Będę już biec

6 komentarzy:

br. Przemek Kryspin pisze...

Tak może nie do tekstu. Spojrzałem na pioseneczki wybrane przez ciebie i masz dużego plusa za Ziyo.

br. Przemek Kryspin pisze...

Chociaż wersja studyjna bardziej mi się podoba.

nimm pisze...

Jasne, że studyjna lepsza, Robinsonie... :))

br. Przemek Kryspin pisze...

Nie no bez przesady, tyle czasu na przepięknej wyspie to nie byłem

nimm pisze...

A nie... :)) to tak spontanicznie do Twojej nowej fotki :))
Pozdrawiam :))

br. Przemek Kryspin pisze...

He he, dzięki. Pamiątka ze wspaniałej dalekiej wyprawy do krainy kangurów.