środa, 24 grudnia 2008


Urodziłam Jezusa
A może to On urodził mnie
Urodziliśmy się dla siebie
Wobec siebie
Gdzieś tu, niedaleko serca
Więc znów pieluszka tkliwości
I kołderka ze snu
I wpatruję się w Ciebie tak blisko...
Twój zapach z mojego ciała
I z sianka
I obłok ciepła między nami...
A więc taki jesteś
Kruchy, delikatny, maleńki
Tak pasujesz do moich rąk
Patrzysz ciekawie, wyczekująco...
Ściskasz piąstką mój zdziwiony palec

Nakarmię Cię mlekiem czułości
Twoja wierna Obecność będzie mnie strzec

1 komentarz:

MARPI pisze...

Starajmy się by Boże Narodzenie było w naszych sercach przez cały rok ...